szemrze wierzba zielona
plecie gałązek warkocze
jej mowa wiatrem niesiona
szumem nad stawem się toczy
i nijak ją zatrzymać
gdy wiatrem rozkołysana
swe wiotkie gałązki zgina
i taka jest rozszumiana…
wkrótce wierzba ochłonie
bo wiatr już ciszy nie zmąca
a każda gałąź zapłonie
jak brylant w promieniach słońca
Gliwice 18.09.2007 r .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz