środa, 17 września 2025

Rozstanie z latem



Ranek mgły na drzewach wiesza,
babie lato przędzie pająk,
a w przestworza ptak pospiesza
w ciepłe kraje podążając...


Lecą ptaki hen w przestworza,
mgła na szczyty drzew się wspina,
a wśród traw i resztek zboża
lśni srebrzysta pajęczyna...

To już koniec! Koniec lata!
Żal nad morzem, smutek w górach.
Pieśń rozstania w niebo wzlata
i osiada wprost na chmurach...

Z zapłakanej deszczem chmury
wiatr ku ziemi wieści niesie:
- Ponoć Bóg powiedział z góry,
że u wrót już stoi jesień!


Gliwice 12.09.2009 r.

niedziela, 14 września 2025

Żegnaj lato!



Nad polami mgła się niesie
i w koronach drzew się kładzie,
a stroskany, smutny wrzesień
serenady śpiewa w sadzie...

To ostatni oddech lata
(z piwoniami i różami...).
Wielki żal i wielka strata;
cóż, już jesień jest przed nami...

Czas jesieni polskiej złotej
przyjdzie jutro, do południa.
Siądzie sobie gdzieś pod płotem,
i porządzi aż do grudnia...

Lato za to, jak szalone
walczy jeszcze o swe prawa.
Choć dni jego policzone,
wciąż nadzieją się napawa...

Zanim spotka się z jesienią,
z grubsza raczej rzecz ujmując,
spyta ludzi, czy go cenią,
czy mu raczej podziękują...

To nieważne, czy ktoś lubi,
i czy ktoś mu teraz sprzyja...
Drzewo - liście co rok gubi,
i co roku lato mija...

Sad owoców wielkie kosze
porozstawiał pod drzewami...
Przyjdźcie do mnie, przyjdźcie, proszę,
dzisiaj dzielę się darami...

Sad się dzieli owocami,
las grzybami, dajmy na to.
Lato chyba już za nami...
Zatem żegnaj, żegnaj lato!


Gliwice 22.09.2019 r.

czwartek, 11 września 2025

Barwy września



 odeszły już burze
 letnich wiatrów łkania
 a przez polskie drogi
 idzie wrzesień złoty
 i wrzosy do sukien przypina
 i niwie się kłania
 i zrzuca kasztany pod płoty

 spoza głębi lasu
 płyną ciche tony
 a wrzesień złotawy
 dojrzewa jak wino
 i grzybów wśród runa nie skąpi
 i złoci korony
 i zdobi wszechlas jarzębiną

 na niebie wrześniowym
 świt roztacza zorze
 a rzeka już senniej
 toczy się w korycie
 i wiatry (wrześniowo-jesienne)
 przycichły w pokorze
 i szepczą już tylko o świcie


 Gliwice 06.09.2007 r.

poniedziałek, 8 września 2025

Koniec lata



Smutno i szarawo
kończy się to lato,
i cisza na polach -
martwa, niepojęta...

A jesień? - takie jej już prawo;
zgodnie z września datą -
przyjdzie: Dostojna. Nadęta.

Jakby tego mało -
wrzesień płacze deszczem...
I jesień na przyjście
czeka utęskniona...

A lato? - choć czasu ma mało,
walczy... walczy jeszcze:
w leśnych się chowa koronach.


Gliwice 06.09.2007 r.

piątek, 5 września 2025

Mój ogród



Mój ogród tonie w kwiatach
po polu pieśń się niesie
a gdzieś na końcu świata
wyrusza w drogę jesień

wciąż wolna od uniesień
kolory z sobą swata
i wiedzie ku nam wrzesień
i nić babiego lata

i pieśnią, co się niesie
i wiatru cichym graniem
usypia smutna jesień
sarenki na polanie

a słońce, co wygasa
na lata pożegnanie
ukrywa w gęstych lasach
maślaki, rydze, kanie

zaś ogród mój, co w kwiatach
ukrywał barw palety
z szarością dnia się brata
jak smutna twarz kobiety


Gliwice 30.08.2010 r.

wtorek, 2 września 2025

Koszyk wrzosów


Koszyk wrzosów mi dałeś kochany
prosto z lasu bo wrzesień już blisko
fioletoworóżowe dywany
rozścieliły się pięknie i nisko

Na polanie przy ścieżkach beżowych
las fioletem i różem urzeka
aż się zwierz nim zachwycił, zwierz płowy
co przedwczoraj przed tobą uciekał

Rozkwitają mi wrzosy w koszyku
i zapachem mnie nęcą co rano
za nie serce dziękuje po cichu -
dzięki nim znów się czuję kochaną


Gliwice 28.08.2021 r.

sobota, 30 sierpnia 2025

Sierpniowy czas


Szemrze rzeka, gwiżdże wiatr
w przedostatni dzień sierpniowy,
a na brzegu księżyc siadł;
smutny jakiś i niezdrowy.

Źle się czuł ten ostronosy,
bo nie godził się wręcz na to,
że dojrzały w polu kłosy
i że kończy się już lato.

Gdzieś tam w dali jesień czeka
i do lotu ptaki wzywa
w podróż długą i daleką...
bo tradycja wciąż jest żywa.


Gliwice 30.08.2025 r.

środa, 27 sierpnia 2025

Barwy lata

 

Kolorowe lato
gdzieś się spieszy stale
to siądzie przed chatą
to w parku wśród alej

wędruje po lesie
rwie czereśnie w sadzie
wpada w szał uniesień
gna po autostradzie

i nęci jak złotem
słońcem nad platanem
malwami za płotem
ziół wonią i sianem

a pośród jeziora
śród podmokłej łąki
pieśnią żab z wieczora
kusi jak skowronki

Kolorowe lato
stale gdzieś ucieka
i duszę rogatą
feerią barw urzeka

urzeka zielenią
traw bujnych i pnączy
i malin czerwienią
nim dzionek zakończy

a nocą gdy księżyc
uśmiecha się pełnią
zachwyca i nęci
granatem i czernią


Gliwice 22.06.2010 r.

sobota, 23 sierpnia 2025

Chcę...


Chcę
być pośród świerków
i buków zielonych -
gdzie treli i ćwierkań
tony i półtony;

do drzew się uśmiechać,
niebem się zachwycać,
przed wiatrem uciekać,
z zającem pokicać,
albo biec po trawie
jak rosa poranna
i we śnie na jawie
pachnieć jak dziewanna...

Chcę
się dziwić gwiazdom
i kształtom obłoków -
gdy myślom zabraknie
weny i polotu;

do chmur się uśmiechać,
niebem się zachwycać,
pieśni ku czci śpiewać,
biegać po ulicach
albo dla zabawy -
jak ta młoda panna,
wychylać się z trawy
jak żółta dziewanna.

O miesiącu złoty,
o poro sierpniowa -
jak miłości dotyk
w sercu cię przechowam!


Gliwice 02.08.2010 r .

środa, 20 sierpnia 2025

Rozstanie z górami


Długie będzie zasypianie
I noc długa przed rozstaniem
Chcę pamiętać. Nie zapomnieć
Co dziś góry szepczą do mnie

Cichy szmer strumyka słyszę
Wietrzyk do snu mnie kołysze
Gałązkami szemrzą drzewa
A w gałązkach słowik śpiewa

Księżyc wyjrzał spoza chmury
Gwiazdom blasku nadał z góry
Pająk kołdrę tka pajęczą
A na hali dzwonki dźwięczą

Jak tu pięknie! Wprost sielanka!
Od poranka do poranka
Dla tych gór, dla ich uroku
Będę wracać już co roku!


Gliwice 07.05.2007 r.

niedziela, 17 sierpnia 2025

Jarzębina czerwona, czyli koniec wakacji


Rośnie to drzewo tuż obok domu
i rok w rok kwitnie jak kwiat akacji,
po to, by w sierpniu barwą owoców
oznajmić wszystkim: koniec wakacji!

Gdy jarzębina koral czerwony
na skwer zielony z wiatrem rozrzuca,
czas już szykować plecak do szkoły
i czas zabawki zebrać z podwórza.

Czas to niełatwy, ale uroczy,
gdy jarzębina (raz nie wiem który)
na szyjach dziewcząt wiesza ochoczo 
sznury korali - kolie natury. 


Gliwice 20.08.2022 r.

czwartek, 14 sierpnia 2025

Letnia noc



wschodzi już księżyc. gwieździ się niebo
niebo co życia nas uczy
a ku mnie idzie samotne drzewo
i mnie prosi: fujarką mnie uczyń

jaśmin odurza zapachem płatków
kusi słodkością dnia morwa
ja zaś się mocno chwyciłam kwiatków
by mnie księżyc do siebie nie porwał

oczom i uszom chłonnym szeroko
grają niebiańskie organy
a gwiazdy patrzą jak mędrca oko
i szukają mnie wśród zakochanych


Gliwice 06.08.2007 r.

poniedziałek, 11 sierpnia 2025

Sierpień



 Sierpień w łanach zbóż się złoci,
 z wiatrem pośród kłosów psoci,
 sypie ziarnem...

 Wpół się skłonił gęstej trawie,
 łąk połacie skosił prawie, 
 pachnie sianem...

 Tuli słońcem wielkie tuje,
 blaskiem krzewy róż całuje,
 tuż u płotu...

 Złotym dzwonkiem u gniazd dzwoni,
 aż bocianie rody skłoni
 do odlotu...

 W lasy grzybem przepełnione,
 sprasza tłumy niezliczone,
 choć jest mgliście...

 A w ostojach i ostępach
 rzecze doń leciwa klępa:
- Popatrz, sierpniu - żółkną liście...

               * * *

 Jeszczeć ziemia rozpachniona,
 pełna kwiecia i zieleni,
 a już sierpień tka kobierzec
 na przyjście złotej jesieni...


 Gliwice 25.08.2008 r.

piątek, 8 sierpnia 2025

Dar nocy



Księżyc gwiazdami wypełnił niebo,
A gwiazdy cieszą mnie blaskiem,
Jak młodzi chłopcy z grupy Placebo,
Jak brzeg ze złocistym piaskiem.

Jaśmin odurza zapachem płatków,
Na gałąź zaprasza morwa,
A ja się mocno chwyciłam kwiatków,
By wiatr mnie w górę nie porwał.

Uszom otwartym na świat szeroko, 
Grają niebieskie organy,
A gwiazdy z nieba puszczają oko,
Do par w muzykę wsłuchanych.

Słucham wraz z nimi niebiańskich tonów...
Nawet zza okna je słyszę...
To nie organy! To odgłos dzwonów;
Bo wiatr je mocno kołysze.

Jeszcze wybrzmiewa echo tych dźwięków...
Jeszcze nie tracą swej mocy... 
A świt już szepcze; - Za sen podziękuj;
Za sen, co darem był Nocy.


Gliwice 07.08.2007 r.

środa, 6 sierpnia 2025

Kocham dni lata



Niech mi jesień szarolica
letnich dni już nie zabiera...
bo mnie każdy z nich zachwyca
i mnie nęci - właśnie teraz;

ich ciepełkiem chcę się cieszyć,
ich zapachem w kwiatach...
więc niech jesień się nie spieszy,
bo ja kocham te dni lata!


Gliwice 22.08.2013 r.

wtorek, 5 sierpnia 2025

I ciesz się latem jak ja...


Uśmiechaj się, tańcz i biegaj
i ciesz się latem jak ja
bo lato się do nas uśmiecha
ostatnim promykiem słońca
ostatnim klekotem bociana
ostatnim rechotem żab

Uśmiechaj się, tańcz, podskakuj
i ciesz się latem jak ja
gdy sierpień jesieni się kłania
dojrzałym grzybem wśród runa
dojrzałym koralem jarzębin
dojrzałym owocem śliw

Uśmiechaj się, tańcz, okręcaj
i ciesz się latem jak ja
bo lato powoli ucieka
z ostatnią pozłotą księżyca
z ostatnim lazurem nieba
z ostatnią zielenią traw


Gliwice 05.08.2020 r .

sobota, 2 sierpnia 2025

środa, 30 lipca 2025

Żniwiarz



Pszenicę kosili w pełnym słońca żarze,
a żyto - już blisko wieczora.
I teraz znużeni, zmęczeni żniwiarze
wracają do domu. Wszak odpocząć pora.

A żniwiarz Walenty - brudny, zlany potem
i mocno strudzony, usiadł pod parkanem
i pomyślał: Spocznę... Umyję się potem...
a po chwili zasnął! Zbudził się nad ranem -

i zwlókł się do chaty. Głodny i zmęczony
ledwie próg przekroczył, ale odzież zrzucił
i z brudu się obmył. Pojadł (odświeżony,
przebrany na nowo) i na pole wrócił.


Gliwice 20.07.2007 r.

niedziela, 27 lipca 2025

Bo to lato



 Wody toń.
 Żagla biel.
 Kwiatów woń.
 Ptaków trel.
 Słońca żar.
 Drzewa cień.
 Dzieci gwar
 w jasny dzień...

 Bo to lato!


 Gliwice 23.06.2008 r.

czwartek, 24 lipca 2025

Lipcowe noce i dnie

 

Ktoś zgasił światło dnia letniego,
ktoś otwarł wrota letniej nocy
na skraju nieba lipcowego,
po którym tylko księżyc kroczy.

Ktoś świt obudził całkiem nowy
(pobudził mężczyzn i kobiety),
dobę podzielił na połowy,
lecz noce krótsze dał, niestety.

Lipcowe noce, dni lipcowe
mijają skryte w letnim skwarze,
niczym marzenia kolorowe,
dane jedynie w chwil wymiarze.

Kalendarz kartki swe przewraca
i bliżej sierpnia dni wybiera...
lecz godzin jeszcze nam nie skraca,
choć o jesieni czasem gdera.


Gliwice 17.07.2024 r.

poniedziałek, 21 lipca 2025

Słonecznik


Rozpostarł słonecznik swój baldachim złoty
i zawisł cieniem nad groszkiem zielonym
co wyrósł nieśmiało pod drewnianym płotem
i piął się w górę niczym chwast szalony

W ramionach promieni lipcowego słońca
nasionka małe jak czarne punkciki
czekają w koszyczku szczęśliwego końca
gdy już dorosną jako słoneczniki

A kiedy nastaną dni wrześniowe w końcu
baldachim złoty dojrzeje do zbiorów
i zwiędną mu liście i pożółkną w słońcu
i kwiat zeń spadnie jak rój meteorów


Gliwice 21.07.2023 r.

piątek, 18 lipca 2025

Tajemnica



W twoim domku (z ogródkiem, z białym fortepianem)
noc przespałam spokojnie. Zbudziłam się ranem,
gdy dźwięk sztućców i naczyń oznajmiał dokoła,
że już pora nam śniadać (i z kuchni ktoś wołał!).

A po sutym śniadaniu czytam Mickiewicza
i próbuję odgadnąć (z twojego oblicza),
gdzie mnie dzisiaj zabierzesz, co zwiedzać będziemy;
czy do parku, czy może nad rzekę pójdziemy?

A tyś zabrał mnie w ostęp dziewiczego lasu -
gdzie znów pasą się żubry (od pewnego czasu),
gdzie prastare jesiony i dęby dostojne
toczą spory odwieczne i o przestrzeń wojnę.

Choć nie mogę zapomnieć o tym małym domu,
o tej puszczy dziewiczej, niczym nieskażonej -
będę milczeć dozgonnie, nie zdradzę nikomu,
gdzie to miejsce: wciąż czyste, i wciąż niezniszczone...


Gliwice 16.07.2007 r.

wtorek, 15 lipca 2025

Lipiec



Pokropił łąkę kroplą deszczu,
zastukał cicho w trawy źdźbła,
i wraz z orkiestrą polnych świerszczy
lipcową suitę cicho gra...

I trwałby długo lipca koncert,
pełen deszczowych, smutnych brzmień,
gdyby zza chmur nie wyszło słońce...
Zalśnił na nowo letni dzień!


Gliwice 14.07.2010 r.

sobota, 12 lipca 2025

Na jeziorze


Szare i smutne niebo nad nami
płacze dziś deszczu rzewnymi łzami.
Nas to nie zraża, deszcz nam nie szkodzi;
My znów w tym deszczu jesteśmy młodzi.

Chociaż nam sporo lat już przybyło -
dziś jest inaczej, dziś lat ubyło.
Dziś tak jak dawniej; w tej samej łodzi.
Choć w innym deszczu, ale znów młodzi.

Sobą jak dawniej zauroczeni,
znowu szczęśliwi, chociaż zmoczeni.
Los dał nam kilka wspaniałych godzin.
Po latach znowu byliśmy młodzi.

Szare i smutne niebo nad nami,
teraz już płacze chyba za nami;
Widziało dwoje szczęśliwych w łodzi.
Choć byli starzy, byli tak młodzi...


Gliwice 16.11.2006 r. 

środa, 9 lipca 2025

Kaprysy lata



Spłynęły spod nieba obłoki,
spłynęły ulewą rzęsistą,
a wiatr się rozbujał na boki
i targał czereśnią soczystą.

A ja się schowałam pod wiatą
(jak inni przechodnie przede mną)…
Czy mokre okaże się lato,
ubrane w szarówkę i ciemność?


Gliwice 09.07.2025 r.