Do drzwi za dnia zapukał
zielony gość we fraku...
- Poetki pewnej szukam;
zgubiła wiersz na szlaku...
- Czy mieszka tutaj pani,
co strofy w wiersz układa,
i serce ma na dłoni,
gdy o mnie po wsi gada...
- Melodię tę od rana,
co w wierszu jej pobrzmiewa,
poetka zakochana
niech jeszcze raz zaśpiewa...
- A ja jej zagram czule
na skrzypkach moich starych,
aż zadrżą w sadzie ule
i słowik załka szary...
- A ja jej zagram nocą
na skrzypkach mych zielonych,
aż liście załopocą
i zadrżą stare klony...
Gliwice 08.06.2018 r.
Annie Zajączkowskiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz