piątek, 24 lutego 2023

Biała zima 2


Białej zimy tren srebrzysty
zalśnił pośród lasu,
gdy ją objął mróz siarczysty
(szczęśliwy w dwójnasób)...

Białej zimie ton najczystszy
sople lodu grały,
kiedy wiódł ją mróz siarczysty
ku polom ospałym...

Białej zimie blask srebrzysty
gwiazdy pożyczały,
gdy ją tulił mróz siarczysty,
kochanek wspaniały...

Białej zimy tren srebrzysty
stracił blask bez mała,
gdy o świcie mróz siarczysty
opuszczać musiała...

Białą zimę, mróz kochanek
w noc jak łotr zniewolił...
a gdy nastał świt srebrzysty,
do lasu przegonił...

Białej zimie sen srebrzysty
skończył się nad ranem...
Cóż, nie każdy mróz siarczysty
to wierny kochanek...


Gliwice 18.02.2011 r.

wtorek, 21 lutego 2023

Biała zima 1


Białej zimy tren srebrzysty
zalśnił pośród lasu,
gdy ją objął mróz siarczysty;
szczęśliwy w dwójnasób…


Białej zimie ton najczystszy
sople lodu grały,
kiedy wiódł ją mróz siarczysty
ku polom ospałym…

Białej zimie blask srebrzysty
gwiazdy pożyczały,
gdy ją tulił mróz siarczysty
pośród pól ospałych…

***

A gdy stopniał mróz siarczysty,
a z nim – zima biała…
zniknął też i tren srebrzysty…
Ot historia cała!


Gliwice 18.02.2011 r.

sobota, 18 lutego 2023

Czy przyroda kłamie?


spadło osiem płatków śniegu
policzyłam... osiem płatków
tylko zimy wciąż nie widać
i nie słychać

a kalendarz mówi wprost...
że już zima dawno przyszła
tylko to co jest za oknem
temu przeczy

ani śniegu ani mrozu
nie uświadczysz
więc przyroda oszukuje?
nie - to efekt cieplarniany następuje


Gliwice 08.01.2020 r.

środa, 15 lutego 2023

Drzewa


Wędrują drzewa jedno za drugim,
brzoza za bukiem, sosna za świerkiem...
Idą szeregiem wąskim i długim,
idą na wieczną swą poniewierkę.

Jesień wygnała je wszystkie z lasu,
smutkiem powiało wkoło i wszędzie.
Nie ma już dla nich ta pora czasu:
Co z nimi będzie? Co z nimi będzie?

I tak niewiele po nich zostało,
prócz liści buka i igieł sosny...
Może powrócą... By tak się stało -
musimy czekać! Czekać do wiosny!


Gliwice 20.03.2007 r.

czwartek, 9 lutego 2023

Jak ptaki

(inspiracja piosenką z repertuaru J. Połomskiego – Moja miła, moja cicha, moja śliczna…)

 Twórcy oryginału:
  •  Autor: Ireneusz Iredyński
  •  Kompozytor: Alina Piechowska


 Mój tekst brzmi następująco:


 Mój ty śliczny, mój ty dobry, mój kochany,
 kiedy baśnie jak poeta opowiadasz…
 kwiat stokrotki i czerwone tulipany
 w moje dłonie na czas wiosny rankiem wkładasz.

 Zamyślony, patrzysz w niebo o poranku,
 kiedy chmury wiatr rozpędza wśród niebiosów,
 a twe usta wyśpiewują pieśń kochanków,
 gdy skowronek ci użyczył swego głosu.

 Twoje tęskne śpiewanie, tęsknych pieśni przesłanie,
 twej miłości oznaki jak srebrzyste są ptaki.
 Twoje śpiewne przesłanie, twej miłości wołanie,
 twoje myśli i znaki lecą ku mnie jak ptaki.

 Mój ty miły, mój ty piękny, mój jedyny,
 kiedy czule jak poetka cię wspominam…
 kiść winogron i korale jarzębiny,
 w moje włosy smutna jesień nocą wpina.

 Zadumana, patrzę w okno co wieczora,
 kiedy gwiazdy zarzucają srebrne sieci,
 a me oczy zatracają się w kolorach,
 kiedy księżyc miast latarni w okna świeci.

 Moje tęskne wołanie, tęsknych listów pisanie,
 moje słowa do ciebie są jak ptaki na niebie.
 Moje ciche wyznanie, cichych szeptów przesłanie,
 moje myśli do ciebie mkną jak ptaki po niebie.


 Gliwice 29.05.2009 r.

poniedziałek, 6 lutego 2023

Sanna


Pędzą konie, pędzą sanie,
śnieg spod sań ucieka,
a dzwoneczków dźwięczne granie
słychać już z daleka…

Gwiazd srebrzystych pełne roje
tak nam przyświecają,
aż zabłysły oczy twoje,
blask ich odbijając…

A i księżyc nad jeziorem
błysnął w srebrnej toni…
więc nie braknie go nad borem,
kiedy trojka goni…

Pędzą sanie trójką koni,
wicher wokół śwista,
pokrzykuje pan Antoni:
hetta, wio i wiśta!

Stary księżyc zaczął ziewać,
gwiazdy z wolna bledną,
a Antoni nam zaśpiewał
pioseneczkę jedną:

Hej koniki, hej cisawe,
wieźcie mnie do chaty -
na gorącą czarną kawę
lub na łyk herbaty!

Pędzą sanie, pędzą konie,
śnieg spod kopyt tryska,
a ty grzejesz moje dłonie
niczym żar ogniska…

Księżyc przysnął gdzieś nad rzeką,
gwiazd już nie ma prawie…
Łza się kręci pod powieką;
sen się śni na jawie…

Ja w tych saniach z tobą, miły,
z tobą... i Antonim.
I janczary, co dzwoniły,
i ta trójka koni!

Zwalnia trojka w śnieżnej szacie,
kończy się już sanna…
a nas dwoje, w ciepłej chacie
czeka – miód i… wanna!


Gliwice 18.02.2008 r.