piątek, 20 maja 2022

Tajemnica


W twoim domku (z ogródkiem, z białym fortepianem)
Noc przespałam spokojnie. Zbudziłam się ranem:
Gdy dźwięk sztućców i naczyń oznajmiał dokoła,
Że już pora nam śniadać (i z kuchni ktoś wołał!).

A po sutym śniadaniu czytam Mickiewicza
I próbuję odgadnąć (z twojego oblicza),
Gdzie mnie dzisiaj zabierzesz, co zwiedzać będziemy,
Czy do parku, czy może nad rzekę pójdziemy?

A tyś zabrał mnie w ostęp dziewiczego lasu -
Gdzie znów pasą się żubry (od pewnego czasu),
Gdzie prastare jesiony i dęby dostojne
Toczą spory odwieczne i o przestrzeń wojnę.

Choć nie mogę zapomnieć o tym małym domu,
O tej puszczy dziewiczej, niczym nieskażonej -
Będę milczeć dozgonnie. Nie zdradzę nikomu,
Gdzie to miejsce: wciąż czyste, i wciąż niezniszczone...


Gliwice 16.07.2007 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz