Koniec zimy (srebrnych) czarów,
baśni jakich mało,
i tych dźwięcznych brzmień janczarów,
gdy się sańmi gnało…
Teraz zima (niczym dama)
w szacie śnieżnobiałej,
śpi w niebiosach (całkiem sama),
jak w kolebce białej.
A z niebiosów wiosna kroczy
(w rytmie wprost tanecznym),
by radować nasze oczy
blaskiem dnia słonecznym.
Już czekają aż przybędzie
ta wiosenna pora:
na jeziorze dwa łabędzie,
w parku – łuk Amora...
Błysną znowu młode oczy,
serca będą wierzyć...
że je Wiosna zauroczy
feerią barw i przeżyć…
Gliwice 21.03.2008 r .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz