Było to w marcu, gdzieś po połowie,
kiedy niezwykły gość nas odwiedził...
W zielonej sukni, z wiankiem na głowie
i włosach lśniących kolorem miedzi.
kiedy niezwykły gość nas odwiedził...
W zielonej sukni, z wiankiem na głowie
i włosach lśniących kolorem miedzi.
Z naręczem pełnym łąkowych kwiatów
była tak śliczna, taka radosna!
Podała kwiaty mojemu bratu
i tak mu rzekła: - Witaj, jam Wiosna!
Odtąd, co roku jej wyczekuję...
i jak co roku w marcu przychodzi.
Jak z przyjaciółką z Wiosną się czuję,
bo ona nigdy mnie nie zawodzi!
Gliwice 20.04.2007 r .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz