
piątek, 12 lipca 2024
Jak to w lipcu
Słonecznym promykiem lśni lipiec niepewny,
jak długo - zapytam - bo nie wiem...
bo raz jest wesoły, raz smutny i rzewny,
a bywa i wściekły - gdy w gniewie...
To deszczem się kładzie na polach i w lesie,
to słońcem rozzłaca wsze łąki,
lub śpiewem żniwiarzy wśród łanów się niesie,
aż dźwięków zazdroszczą skowronki...
Lipcowy krajobraz się złoci wśród kwiecia,
i nowe rozbudza nadzieje -
dopóki ich jasny grom z nieba nie zmiecie
i póki ich wiatr nie rozwieje...
Gliwice 15.07.2020 r.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz