wtorek, 31 grudnia 2024

Zimowe wyznania

 

dokoła śnieg
się biały słał
nikogo zewsząd
oprócz nas
a tyś tak blisko
przy mnie stał
i nazbyt szybko
mijał czas…

słuchałam wyznań
w leśnej ciszy
i dobrze mi tam
z tobą było
lecz nikt tych słów
już nie usłyszy…
to raz
wypowiedziana miłość


Pyskowice grudzień 1969 r.

środa, 25 grudnia 2024

Sypie śnieg...



I znów jest! Znowu pada! Znów sypie!
Jak to dobrze, że o nas pamiętał!
Pod nogami, jak dawniej zaskrzypi
i pobieli grudniowe święta…


Już jodełki kołderką przykrywa,
leśne ścieżki oprószył na stoku…
Gdzieś dzwoneczek u sań się odzywa;
będzie kulig i radość wokół!

Niech się tylko na dobre rozpada,
a przed domem wyrośnie bałwanek...
Od tygodnia o zimie się „gada”,
a sypnęło w dzisiejszy ranek!

Więc niech sypie, niech bawi, niech cieszy! -
bo tak miło, gdy twarz uśmiechnięta!
I niech zima się raczej pośpieszy...
Ma być biało! Biało… na Święta!


Gliwice 16.12.2007 r .

niedziela, 22 grudnia 2024

Świąteczny czas

 

blask światełek na choince
i lamety blask
i z Dzieciątkiem kartki w skrzynce
to świąteczny czas

śnieg się błyszczy pod nogami
mróz do szyby lgnie
a Mikołaj z prezentami
do dziateczek mknie

niech się twarz do twarzy śmieje
(choćby tylko raz...)
i niech dobrze nam się dzieje
w ten świąteczny czas


Gliwice 21.12.2012 r .

czwartek, 19 grudnia 2024

Grudniowy czas


Jesień oddała władzę zimie,
bo grudzień puka już do drzwi.
Syn zimy (pierwszy) w białym dymie
i w drzew gałęziach gołych śpi.

Czasem zasypie wstęgi dróg,
czasem powieje wiatrem w próg,
a czasem szczypnie mrozem w nos;
taki już grudnia drański los
.
Grudzień soplami zdobi domy,
zaspami bieli smutny las
i w polu sterty złotej słomy,
bo teraz nań już przyszedł czas.

A to zasypie wstęgi dróg,
a to powieje wiatrem w próg,
albo i szczypnie mrozem w nos;
taki już grudnia drański los.

Miesiąc, co świerki w biel przystraja,
co bombki wiesza znów u bram,
w wigilii wieczór ludzi spaja,
nucąc kolędy tu i tam...

Potem zasypie wstęgi dróg
albo powieje wiatrem w próg,
ba, nawet szczypnie mrozem w nos;
taki już grudnia drański los.


Gliwice 03.11.2021 r.

poniedziałek, 16 grudnia 2024

Czy to już zima?



Pierzaste płatki z chmur spadają,
wietrzyk je wplata w skośny ścieg,
a tuż spod okna dobiegają
głosy mych dzieci: – Mamo! Śnieg!

Pod białą kołdrą plac już cały
i na balkonach biały puch!
Czy to już zima? Patrz! – Las biały!
Może by sanki puścić w ruch?...


Gliwice 12.11.2007 r.

piątek, 13 grudnia 2024

Śnieg

 

Co dzieciarnię zwykle cieszy,  
co narciarzom szlak otwiera,
to drogowców całe rzesze
irytuje - jak cholera!

Zwykły śnieg, zwyczajna rzecz,
a na ludzi działa tak,
że mu jeden mówi - Precz!,  
a drugiemu wciąż go brak...  


Gliwice 03.12.2010 r.

Grudniowa zmiana (haiku)



grudzień się zmroził
wieczory coraz dłuższe
nadchodzi zima


Gliwice 17.12.2019 r.

wtorek, 10 grudnia 2024

W okowach szarych chmur



smutną i szarą mamy jesień
a człek by tylko jadł i spał
i nic nie robił (komuż chce się?)
któż się za pracę będzie brał
gdy dookoła liść się kładzie
mgła się wśród pustych ściele pól
a i owoców brak już w sadzie
gdzie zasnął stary ul

z wolna i las już pustoszeje
i ptak już ucichł... (pewnie śpi)
a kogut we wsi też nie pieje.
i tak już będzie w przyszłe dni
gdy pora słoty nas zatrzyma
w mgłach i okowach szarych chmur
nim się pojawi srebrna zima
pod kołdrą z śnieżnych piór


Gliwice 24.10.2007 r .

sobota, 7 grudnia 2024

Rozstanie z jesienią



pędzi czas
jesień się kończy
przechodzi las
w szarości ton
woalka mgieł
przysłania niebo
nie ma już słońca
posmutniał klon

a deszczu dywan
do nóg się ściele
i pełen żalu
i gorzkich łez
pada w rozpaczy
na martwą zieleń
na w każdym calu
zgorzkniały bez

goni czas
umyka jesień
zostawia w nas
nostalgii ton
wśród szarych mgieł
akordy niesie
już zapomniany
kościelny dzwon

a w pustym lesie
ptak się odzywa
by pośród głuszy
żale swe nieść
i nostalgiczne
akordy wgrywa
w powstałą w duszy
rozstania pieśń


Gliwice 07.11.2007 r .

środa, 4 grudnia 2024

Do jesieni



 O jesieni, jesieni,
 wiatr na rękach cię nosi,
 deszcz w ramionach cię tuli,
 mgła twój welon unosi...
 a ty płaczesz, dziewczyno,
 i rozpaczasz (bez mała),
 jakby czas twój już minął,
 jakbyś odejść już miała...

 Nie odejdziesz, jesieni,
 i nie znikniesz mi cała...
 bo namiastka promieni
 jeszcze w astrach została;
 i w wazonie się mieni
 i na płótnie w sztalugach;
 będzie na co popatrzeć;
 zima będzie dość długa...

 Nim odejdziesz wśród cieni
 i nim znikniesz mi cała -
 zatańcz walca, jesieni,
 i zapomnij już, mała,
 żeś wśród resztek promieni
 tak żałośnie płakała...

             *  *  *

 Więc już nie płacz i nie łkaj, jesieni,
 kiedy nagle cię grudzień obudzi,
 bo choć miejsce pobytu ci zmieni,
 ty jak echo powrócisz do ludzi...

 Z wiewióreczką kojarzyć się będziesz,
 z tym kasztanem, co spadł mi pod nogi,
 i z piosenką, co ściga mnie wszędzie,
 bo ją śpiewał ktoś bliski i drogi...


 Gliwice 16.11.2009 r.

niedziela, 1 grudnia 2024

Grudzień



Przysiadł tuż przy budzie
szarobury grudzień;
sypnął śniegiem, zaciął deszczem,
aż na grzbiecie poczuł dreszcze
przestraszony psiak.

Nim się wybrał w pole,
usiadł przy stodole;
sypnął śniegiem, przyciął mrozem,
aż się schował gdzieś pod wozem
wystraszony ptak.

Szarobury grudzień,
w pole szedł po grudzie;
sypnął śniegiem, wiatrem świsnął,
aż się w grudkę ziemi wcisnął
zabłąkany mak.

Gdy się znalazł w lesie,
spotkał słotną jesień;
sypnął śniegiem, mróz jej posłał,
aż się jesień precz wyniosła...
bo jej przykro tak.

Odtąd smutna jesień
wieść po świecie niesie:
biały grudzień - gospodarzem;
śnieg i mróz przynosi w darze...
a to zimy znak!


Gliwice 01.12.2008 r .

czwartek, 28 listopada 2024

piątek, 22 listopada 2024

Pierwszy śnieg



Choć wciąż jesień w kalendarzu
i listopad jeszcze wciąż,
to dziś rano, przy garażu,
ujrzał śnieg mój zacny mąż...

i przypędził z tą nowiną
(choć do pracy właśnie biegł):
- Zbudź się, Basiu! Zbudź, dziewczyno!
Popatrz tylko! - Pierwszy śnieg!

Więc i ja wybiegłam z domu
(wszak uwielbiam biały puch!)
i cichutko, po kryjomu
białe kule poszły w ruch...

i bałwanka ulepiłam...
dla gromadki, dziatwy mej.
No i dziatwa moja miła
rada z niego jest, że hej!


Gliwice 29.11.2010 r.

Szczęście

(Na rocznicę ślubu)


Listopadowy deszczyk gra,
a w bzów alejce ty i ja...
Ty mnie uśmiechem raczysz wciąż,
a ja szczęśliwa, żeś mój mąż...

I kiedy patrzę dzisiaj wstecz -
jedna mnie tylko dziwi rzecz:
tyś się nie zmienił, tyś ten sam,
a jam już siwa... zmarszczki mam...
nawet w kałuży widzę że
czas zrobił swoje (wszak wciąż mknie)...
tylko przy tobie w miejscu stał...
jakby się ciebie "starzeć" bał...

Listopadowy wietrzyk gra,
a w bzów alejce ty i ja...
Ty mnie za rękę trzymasz wciąż,
a ja szczęśliwa, żeś mój mąż.


Gliwice 15.11.2012 r.

wtorek, 19 listopada 2024

sobota, 16 listopada 2024

Listopad 2



Gra listopad w berka z deszczem
w berka z wiatrem miesiąc gra
co to będzie jeśli jeszcze
do zabawy wejdzie mgła?

sinym szalem świat otuli
otumani setki drzew
i na całej wprost półkuli
słychać będzie smutku śpiew

więc listopad niech się spręży
i choć promyk słońca da
gdy przygaśnie blady księżyc
skryty w nocki srebrnych łzach

lecz listopad deszczem płacze
więc odpowiedź jedną mam -
ciepłych dni nie będzie raczej
już do zimy bliżej nam...


Gliwice 06.11.2013 r.

środa, 13 listopada 2024

Listopad


Chłód juz rządzi od miesiąca,
od miesiąca rządzą deszcze,
a ja tęsknię wciąż do słońca...
czy choć zalśni dla mnie jeszcze?

Dni woalem mgły zasnute,
noce pełne czarnych snów, 
a w mej duszy tylko smutek...
Świeć mi słońce! Świeć mi znów!

Próżno tak już od miesiąca
patrzą w niebo moje oczy...
Cóż, szukają blasku słońca - 
a listopad z mgłami kroczy!


Gliwice 29.10.2008 r.

niedziela, 10 listopada 2024

Idę do ciebie



Idę do ciebie. W twoją jesień.
I w twoje słońce. I w twój wiatr.
W twój rdzawozłoty idę świat,
gdzie leśna cisza i pól pustka
tańczą ze sobą za pan brat,
a kozły gonią saren lustra,
jak ja jesieni twojej ślad.

Jesień to skrzypce moje stare,
pęknięte, pozbawione smyczka
i ciągle jeszcze tak rudawe,
jak stara, zmięta rękawiczka
(co ją zgubiłam w ony czas,
gdyś wiódł mnie ścieżką poprzez las).

Jesień to niebo, co otwiera
kłębiastym chmurom deszczu drzwi...
co łka i kwili czasem nieraz,
jak dziecię moje, kiedy śni...

Jesienny żal i melancholia
przemawia do mnie właśnie teraz
(jak starożytna metropolia) -
głosem Szekspira i Homera.

Więc idę. Idę w twoją jesień,
bo wiatr do ciebie mnie tak gna.
I słońce mnie do ciebie niesie,
i echo skrzypiec, co wciąż gra
melodię naszą (tę sprzed lat... ).
Idę do ciebie. W twoją jesień.
W twój złotordzawy idę świat...


Gliwice 10.09.2007 r .

czwartek, 7 listopada 2024

Jesienny starszy pan



obok mego domu starszy pan przechodził
miał na sobie zmięty wyblakły prochowiec
spoglądając ciepło wzrokiem swym uwodził
gotowa już byłam nawet za nim pobiec

wyraz ciepłych oczu jakby mnie poraził
blask bił od nich jasny choć oczy niemłode
(nawet okulary które na nos wsadził
nie były potrzebne) - dla mnie były młode

ten uroczy człowiek jak symbol jesieni
miał w sobie coś z września i coś z listopada
przygaszoną duszę staruszek odmienił
i nowego sensu memu życiu nadał


Gliwice 25.11.2006 r .

poniedziałek, 4 listopada 2024

Synowie jesieni



Poza nami wrzesień już!
Moczył liście wiotkich brzóz,
jak grzebieniem czesał wiatrem ogon kota,
a gdy ścigał się z ptakami -
błądził między gałęziami,
bo mu drogę zasłaniała smętna słota.

A październik? - Ten był as!
Złocił liści cały las,
babie lato z pajączkami tkał po płotach,
a gdy w płocie pędzel znalazł -
wnet ku grzybom pognał malarz
i ozdobił kapelusze barwą złota.

Listopada nadszedł czas!
Smutny miesiąc (z mgłami wraz),
przez aleje pośród krzyży spaceruje,
a gdy hasło rzuci jesień -
zwoła braci swych po lesie
i odejdzie... miejsca zimie ustępując.


Gliwice 31.10.2008 r .

wtorek, 29 października 2024

Jesienna kabała



Jesiennie wróży październik rudawy:
miast talii rozłożył miedziane liście.
I hojnie stawia pasjansa ciekawym,
a oni ufają, że im się ziści...

Nie wierzcie liściom obłudnym i zmiennym,
ogromnie zgniewanym, że czas ich minął!...
Nie spełnią żadnej kabały jesiennej,
bo z wiatrem popędzą - jak Pendolino!

Czy kiedyś wrócą? Powrócą na pewno;
zielone jak dawniej i w czas wiosenny...
A wiosną spełnią kabałę jesienną:
Cyganka... i wierny jej król czerwienny.


Gliwice 17.10.2007 r .

sobota, 26 października 2024

Dary jesieni



Dała nam jesień swoje dary,
dała za darmo - niczym brat...
dała nam kosze renet szarych
i słodkich śliwek (tam, gdzie sad).

Cieszyć się trzeba każdą chwilą
i brać z jesieni słońca blask...
choć w gniazdach ptaki już nie kwilą
i cisza wraca znów do łask.

To nic, że wiatr nam w oczy wieje,
że deszczem płacze smutny dzień...
póty nic złego się nie dzieje,
póki nam sadem pachnie sień...

Pachnące sady do spiżarni
schowała jesień w kilka dni...
i jeszcze cały las ogarnie -
bo grzyb przy grzybie w runie tkwi...


Gliwice 25.10.2019 r .

środa, 23 października 2024

Magia jesieni



To jesień tak błyszczy i złoci się w rzece
czy lato się jeszcze opiera i walczy?
Ja nie mam pojęcia... z grzeczności nie przeczę,
lecz spojrzeć wokoło już tylko wystarczy.

Kasztany jak kulki spadają na ziemię,
a liście szybują jak kartki papieru.
I żółtobrązowo się robi, i ciemniej,
od kiedy ta pora stanęła u steru.

Porządzi nam trochę i da, co nam znane:
to mżawką otuli pod wieczór i mgłami,
to deszczem ulewnym powita nas ranem,
w południe zaś słońcem pomiędzy chmurami.

Jesienna pogoda nie sprzyja czasami,
więc trzeba parasol mieć zawsze przy sobie.
A kiedy blask słońca wędruje wraz z nami,
to człowiek jest gotów o wszystkim zapomnieć.

Bo nic tak nie cieszy, nie bawi do końca,
jak zieleń wiosenna i złoto jesieni...
Ach, poro jesienna, ty w promieniach słońca,
w energię do życia każdy splin zamienisz!


Gliwice 24.09.2019 r.

czwartek, 17 października 2024

Jesienią



Jabłka błyszczą na drzewach jak czyste widelce -
sad się cieszy ogromnie, bo dorodne wielce.
A i grusze się stroją (chociaż to nie damy)
i z owoców tak dumne (a my je zjadamy!).

Już kasztany opadły, już chłodniejsze ranki;
nie widać już u dziewcząt ni jednej skakanki,
bo do zabaw nieskore i smutno im teraz,
kiedy jesień ponura słońca żar zabiera.

A czasami i deszczem, i mgłą świat przykrywa -
tak to bywa z jesienią, bo taka już bywa;
jak ziemia poszarzała, jak czapla złotawa
i jako jabłka owe - cierpka i słodkawa.


Gliwice 19.09.2007 r .

piątek, 11 października 2024

Jesienne nastroje


na granicy smutku
chandra się przechadza
i chyłkiem przemyka
między powieką a łzami

a twarz staje się szara
i bez wyrazu…

to jesień za oknem
splinem nasycona
wędruje od domu do domu
i marazm przez okna rozpyla


Gliwice 03.10.2020 r.

wtorek, 8 października 2024

Pochwała jesieni

 

Piękna jesień zbiega z wzgórz.
Już październik pośród brzóz
w długi dywan poukładał żółte liście.
A wśród świerków, wiatr niecnota
mchem i liśćmi w barwie złota
kapelusze zaczął stroić uroczyście.

Mknie z orszakiem w blasku złota
nasza polska jesień złota
do młodnika wczesnym rankiem już o świcie.
A pajączek babim latem
tka królowej zwiewną szatę
na srebrzystym z rannej rosy rzadkim sicie.

Śliczną suknię jesień ma.
Radość wszystkim wokół da,
gdy do lasu na polanę dzisiaj trafi.
Boć i drzewa, i zwierzęta,
leśne grzyby i ptaszęta -
pamiętają jak cudowna być potrafi.


Gliwice 08.10.2008 r.

piątek, 4 października 2024

Pażdziernik 2



Siedział chwilę pośród brzóz
potem w klony pognał już
boć na dywan dla jesieni zbierał liście
a po chwili (cóż ja widzę?)
siadł październik między rydze
i jak kamień połyskuje w nich złociście

Mknie z orszakiem w blasku złota
nasza polska jesień złota
do młodnika wczesnym rankiem prawie bosa
Na jej pięknych zwiewnych szatach
błyszczy nić babiego lata
a korona z rannej rosy lśni na włosach

Ruszył w młodnik stary las
i październik (jako głaz)
by zaprosić na polanę jesień złotą
a za nimi wsze zwierzęta
wszelkie ptaki i ptaszęta
z jednakową ku jesieni szły ochotą


Gliwice 10.10.2008 r .

wtorek, 1 października 2024

Październik



Piękna jesień zbiega z wzgórz
już październik pośród brzóz
w długi dywan poukładał żółte liście
a wśród świerków wiatr niecnota
mchem i liśćmi w barwie złota
kapelusze zaczął stroić uroczyście

Mknie z orszakiem w blasku złota
nasza polska jesień złota
do młodnika wczesnym rankiem już o świcie
a pajączek babim latem
tka królowej zwiewną szatę
na srebrzystym z rannej rosy rzadkim sicie

Śliczną suknię jesień ma
radość wszystkim wokół da
gdy do lasu na polanę dzisiaj trafi
boć i drzewa i zwierzęta
leśne grzyby i ptaszęta
pamiętają jak cudowna być potrafi


Gliwice 08.10.2008 r .

sobota, 28 września 2024

Jesienna dziewczyna



Szła nad polami dziewczyna młoda
Płaszcz miała z liści; rudych jak ona
Włosy tak śliczne jak jej uroda
I suknię w barwach złotoczerwonych

Wiatr jej grzebieniem bywał czasami
Kiedy przez rżyska szła panna owa
Lub gdy błądziła między chmurami
Wciąż taka młoda i kolorowa...

Piękna dziewczyna zachwyt wzbudzała
(Jak miss się czuła o rannej porze)
Kiedy na drodze ludzi mijała
Albo samotnie idąc po torze...

Fama po wioskach i miastach wielu
Niczym kurenda wokół się niesie...
Od Tatr wysokich aż gdzieś do Helu
Wiedzą już wszyscy: - Wróciła jesień!


Gliwice 21.09.2019 r.

środa, 25 września 2024

Choć już wrzesień...

 

Choć już wrzesień i jesień dokoła,
jam promienna jest wciąż i wesoła.
Cóż, że liście spadają obficie,
ja mam ciągle apetyt na życie.

Nie szarości mi w głowie ni czernie,
ale złota odcienie i blaski.
Bo ja lato wciąż kocham niezmiernie,
i słoneczne wspominam obrazki.

Choć już wrzesień i jesień dokoła,
jam szczęśliwa jest wciąż i wesoła.
Cóż, że ptak już w gałęziach nie śpiewa,
ja go słyszę... to echo gra w drzewach.


Gliwice 27.09.2022 r.

niedziela, 22 września 2024

A gdy zjawi się jesień...



A gdy znowu pojawi się jesień -
rudowłosa, cudowna dziewczyna -
mgły po dębów koronach rozniesie,
wiatry w bukach ospałych ukryje...

nić pajęczą rozwiesi na klonach,
na żołędziach łyk rosy wypije,
a w kulistych, dojrzałych kasztanach
księżyc w pełni srebrzystej odbije...

w noc, jak w matkę kochaną się wtuli,
pszczołom baśnie jak bajarz opowie,
a na koniec - śród sadu i uli -
uśnie dziewczę jak stary wędrowiec...

a gdy ranek dziewczynę obudzi
i w policzek jak wietrzyk ją muśnie,
głos znajomy zawoła wśród ludzi:
- Jesień przyszła! Wróciła! Jak cudnie!


Gliwice  18.09.2009 r.

czwartek, 19 września 2024

Gdy pojawi się jesień...



Gdy pojawi się jesień,
w kroplach deszczu skąpana,
dzień ją w lasy poniesie,
noc ją uśpi w kasztanach.

Zanim zaśnie w listowiu
z kroplą deszczu na licach,
zając baśń jej opowie
w blasku gwiazd i księżyca.

Mgłą powita ją ranek,
babim latem - południe,
tylko zmierzch, jej kochanek
szepnie: - Jesteś! Jak cudnie!


Gliwice  18.09.2009 r .

poniedziałek, 16 września 2024

piątek, 13 września 2024

Wrzesień


 Znikł już w polu śpiew skowronka,
 deszczem płacze wrzesień,
 woal mgły wśród łąk się błąka,
 z nim i szara jesień...

 cała w chmurach gdzieś nad wodą,
 nad lasem już wzlata,
 a mnie myśli jeszcze wiodą
 do ciepłego lata...

 boć mi ciągle koncert kosa
 echo w lesie niesie,
 bo wciąż słońce mam we włosach,
 a nie szarą jesień...

 No a może ja się mylę,
 szukam dziury w całym...
 wszak i wrzesień na tę chwilę - 
 wie jak być wspaniałym.


 Gliwice 15.09.2008 r.

wtorek, 10 września 2024

Jesień się zbliża...


Jakby nie patrzeć, jesień się zbliża;
szara, deszczowa, słotna, ponura...
Zdrowie już nie to i bóle w krzyżach,
więc w ciepłą pościel człek dałby nura...

Ptaki odlecą podniebnym szlakiem,
jak te okręty śród morskiej fali,
i pomkną równo, bo ptak za ptakiem,
i zamajaczą kluczem z oddali...

Drzewa się chwalą liściem ostatnim
zanim przycichną parki i ścieżki,
zanim jesionkę zostawi w szatni,
ktoś, kto z teatru wyjdzie za wcześnie...

Jakby nie patrzeć, zbliża sie jesień;
słotna, deszczowa... a może złota?...
Ta w stare kości optymizm wniesie,
tak, by na spacer przyszła ochota...


Gliwice 13.08.2019 r.

sobota, 7 września 2024

Barwy września


odeszły już burze
letnich wiatrów łkania
a przez polskie drogi
idzie wrzesień złoty
i wrzosy do sukien przypina
i niwie się kłania
i zrzuca kasztany pod płoty

spoza głębi lasu
płyną ciche tony
a wrzesień złotawy
dojrzewa jak wino
i grzybów wśród runa nie skąpi
i złoci korony
i zdobi wszechlas jarzębiną

na niebie wrześniowym
świt roztacza zorze
a rzeka już senniej
toczy się w korycie
i wiatry (wrześniowo-jesienne)
przycichły w pokorze
i szepczą już tylko o świcie


Gliwice 06.09.2007 r .

środa, 4 września 2024

Babiego lata nić się niesie...


Niedaleko, tuż przy lesie,
wiatr niteczkę białą niesie,
przez gałęzie drzew przeplata
cienką nić babiego lata...

wiesza ją na sznurku z trawy,
ciut niezdarnie i bez wprawy,
aż się pająk niepokoi,
co na źdźble jak posąg stoi:

- Dokąd wiatr tę nitkę wlecze,
przecież słońce wnet ją spiecze,
a ja po to ją utkałem,
żeby jej nie stracić całej...

Na to wietrzyk tak powiada:
- Niech mi nikt nie podpowiada,
jak i co mam z nitką robić,
ja chcę tylko świat ozdobić...

taka jest dziś moja rola,
więc roznoszę dziś po polach,
po drożynach i po łąkach
dzieło moje i pająka...


Gliwice 01.09.2019 r.

niedziela, 1 września 2024

Mój ogród


Mój ogród tonie w kwiatach
po polu pieśń się niesie
a gdzieś na końcu świata
wyrusza w drogę jesień

wciąż wolna od uniesień
kolory z sobą swata
i wiedzie ku nam wrzesień
i nić babiego lata

i pieśnią, co się niesie
i wiatru cichym graniem
usypia smutna jesień
sarenki na polanie

a słońce, co wygasa
na lata pożegnanie
ukrywa w gęstych lasach
maślaki, rydze, kanie

zaś ogród mój, co w kwiatach
ukrywał barw palety
z szarością dnia się brata
jak smutna twarz kobiety


Gliwice 30.08.2010 r.

czwartek, 29 sierpnia 2024

Wierzba


szemrze wierzba zielona
plecie gałązek warkocze
jej mowa wiatrem niesiona
szumem nad stawem się toczy

i nijak ją zatrzymać
gdy wiatrem rozkołysana
swe wiotkie gałązki zgina
i taka jest rozszumiana…

wkrótce wierzba ochłonie
bo wiatr już ciszy nie zmąca
a każda gałąź zapłonie
jak brylant w promieniach słońca


Gliwice 18.09.2007 r .

poniedziałek, 26 sierpnia 2024

Odlot


Oj, niebo się smuci nad nami
i deszczem opada na łąkę,
bo żegna się dzisiaj z ptakami -
wszak przyszedł już czas na rozłąkę.

Odlecą gdzieś bardzo daleko,
odlecą, gdzie cieplej im będzie,
a wierzba, co rośnie nad rzeką -
ostatnią im pieśń szumieć będzie.

I pieśń je ostatnia poniesie
z prądami i z trudem niemałym,
a tu na stodole i w lesie -
ich gniazda, ich domy zostały...

Lecz wiosną przyleci, powróci
jaskółka i czyżyk z bocianem,
bo nie da się ot tak porzucić -
i stron tych, i gniazd tak kochanych.


Gliwice 20.08.2012 r.

piątek, 23 sierpnia 2024

Co za upał!



Co za upał! Co za skwar!
Z nieba tylko żar i żar!
Takiej aury dość już mam,
o gram deszczu z aurą gram!

Lecz pogoda ze mnie drwi,
bo i nocą duszno mi
(nie mniej wcale jak za dnia).
Czy ten sierpień umiar ma?...

Upał w sierpniu - nie nowina.
Ale taki?!
Cała Polska nań już sklina...
Wszak się wszystkim dał we znaki!


Gliwice 10.08.2015 r.

wtorek, 20 sierpnia 2024

Jarzębina czerwona, czyli koniec wakacji


Rośnie to drzewo tuż obok domu
i rok w rok kwitnie jak kwiat akacji,
po to, by w sierpniu barwą owoców
oznajmić wszystkim: koniec wakacji!

Gdy jarzębina koral czerwony
na skwer zielony z wiatrem rozrzuca,
czas już szykować plecak do szkoły
i czas zabawki zebrać z podwórza.

Czas to niełatwy, ale uroczy,
gdy jarzębina (raz nie wiem który)
na szyjach dziewcząt wiesza ochoczo 
sznury korali - kolie natury. 


Gliwice 20.08.2022 r.

środa, 14 sierpnia 2024

Upalny dzień


- Lody, lody dla ochłody! - 
woła pan Nikodem.
Ale Kazik, strażnik młody,
woli zimną wodę.

Lato w pełni, upał wokół,
radość z twarzy tryska,
tylko babcia, stojąc z boku
jest mniej towarzyska...

Dla niej lato i żar z nieba,
to już jest za wiele...
ona wie, co robić trzeba - 
spędzi dzień w kościele.

Kto żyw, latem, cienia szuka,
solo albo w grupach...
Przeżyć lato - to nie sztuka,
sztuka - przeżyć upał!


Gliwice 22.06.2021 r.

niedziela, 11 sierpnia 2024

Wakacyjna miłość


Nie udawaj, że mnie nie znasz
Nie udawaj Greka...
Wyjechałeś gdzieś do Gniezna
A ja w Mielnie czekam...

Znałeś mnie co najmniej miesiąc
Może kwadrans dłużej...
Gdzie twój honor, słowa gdzie są
Uczuć wielkich burze?...

Całowałeś, przyrzekałeś
Wierność swą po wieczność
Aż tu nagle wyjechałeś...
Co to za konieczność?...

Zakochana, uwierzyłam
W każde twoje słowo
I jak wachlarz rozłożyłam
Twe zdjęcia pod głową...

A ty ślesz mi esemesa
I tak piszesz do mnie:
- Przyszła pora już, Teresa
O tobie zapomnieć...

Co się dzieje, o co chodzi?
Przecież było miło...

* * *

Pojmij, dziewczę: tak odchodzi
wakacyjna miłość...


Gliwice 26.08.2019 r.

czwartek, 8 sierpnia 2024

Sierpień


 Sierpień w łanach zbóż się złoci,
 z wiatrem pośród kłosów psoci,
 sypie ziarnem...

 Wpół się skłonił gęstej trawie,
 łąk połacie skosił prawie, 
 pachnie sianem...

 Tuli słońcem wielkie tuje,
 blaskiem krzewy róż całuje,
 tuż u płotu...

 Złotym dzwonkiem u gniazd dzwoni,
 aż bocianie rody skłoni
 do odlotu...

 W lasy grzybem przepełnione,
 sprasza tłumy niezliczone,
 choć jest mgliście...

 A w ostojach i ostępach
 rzecze doń leciwa klępa:
- Popatrz, sierpniu - żółkną liście...

               * * *

 Jeszczeć ziemia rozpachniona,
 pełna kwiecia i zieleni,
 a już sierpień tka kobierzec
 na przyjście złotej jesieni...


 Gliwice 25.08.2008 r.

poniedziałek, 5 sierpnia 2024

piątek, 2 sierpnia 2024

Chcę...


Chcę
być pośród świerków
i buków zielonych -
gdzie treli i ćwierkań
tony i półtony;

do drzew się uśmiechać,
niebem się zachwycać,
przed wiatrem uciekać,
z zającem pokicać,
albo biec po trawie
jak rosa poranna
i we śnie na jawie
pachnieć jak dziewanna...

Chcę
się dziwić gwiazdom
i kształtom obłoków -
gdy myślom zabraknie
weny i polotu;

do chmur się uśmiechać,
niebem się zachwycać,
pieśni ku czci śpiewać,
biegać po ulicach
albo dla zabawy -
jak ta młoda panna,
wychylać się z trawy
jak żółta dziewanna.

O miesiącu złoty,
o poro sierpniowa -
jak miłości dotyk
w sercu cię przechowam!


Gliwice 02.08.2010 r .

wtorek, 30 lipca 2024

Malarz


Na wpół uśmiechnięty pośród łanów zbóż
jesteś jak Apollo – lecz nieboski już
i ścigasz mnie wzrokiem i kusisz jak wąż,
a ja twoja muza i żona twa wciąż
do aktu pozuję, w bezruchu dziś trwam,
więc maluj mnie, miły, twórz jak Menkes* sam,
nim zacznie się burza, bo słychać jak grzmi.
Szczęściem jest daleko, daleko od wsi.

A potem swe dzieło podpiszesz – dasz znak,
i twoja już będę – na zawsze. O tak!

Gliwice 15.07.2021 r.

*Zygmunt Menkes (ur. 6 maja 1896 we Lwowie, zm. 20 sierpnia 1986 w Nowym Jorku) – polski malarz i rzeźbiarz pochodzenia żydowskiego, większość życia spędził za granicą.

sobota, 27 lipca 2024

Pełnia lata


Pachnie ziemia... To latem tak pachnie ziemia.
Pachną drzewa... To latem tak pachną drzewa.
Niebo oddycha... To latem tak niebo oddycha.
Czas ucieka... To lato tak szybko ucieka.

I tylko szum rzeki w uszach. 
I echo twych słów na sianie.
I cicha muzyka lasu. 
I smutek po lecie zostanie.


Gliwice 22.07.2007 r.

środa, 24 lipca 2024

Letni koncert


Koncert poranny rozbrzmiewa w różne tony;
w alejach rój motyli suitą uskrzydlony,
w zaroślach muzy grają, strumyków szemrzą tonie,
a ja na cymbałeczkach, do wtóru muzom dzwonię.

Pora południa nakłania do słuchania;
bo dzwonek fioletowy melodię łąk wydzwania,
a skrzypek z łąk zielonych etiudy nowe ćwiczy
(taktomierz niepotrzebny, on umie tempo liczyć).

Wieczór się zbliża, z księżyca sierpem w dłoni,
co gwiazdy nim zapalił, po niebie chmury gonił.
A ja z tym ostronosym, wieczorną piosnkę załkam;
do rytmu (aby równo!) zadzwonię na cymbałkach.

Koncert się kończy, bo księżyc zaczął ziewać;
więc gwiazdy kołysankę poczęły cicho śpiewać.
A nocka granatowa, powoli w błękit wchodzi,
i cichną już cymbałki i muzy... Świt nadchodzi.


Gliwice 14.08.2007 r.

niedziela, 21 lipca 2024

W lipcu


zboże dojrzewa
spadają pierwsze jabłka
dokoła lato


Gliwice 03.07.2020 r.

Powiedz


Powiedz mi, jak mnie kochasz....

- Kocham cię, miła...
jak wietrzyk wiotką trzcinę,
jak zegar młodziutką godzinę,
jak noc różowy ranek,
jak mąż i jak kochanek.

A powiedz - jak na mnie patrzysz....

- Patrzę na ciebie...
jak słońce na ptaka w locie,
jak księżyc na gwiazdy w złocie,
jak pies na swego pana...
Tak patrzę na ciebie, kochana.

A powiedz, co o mnie myślisz...

- Myślę o tobie...
żeś jest jak nimfa wodna,
żeś wielkiej miłości godna,
żeś perłą w muszelce maleńką,
żeś moją boginią, Basieńko...


***

I więcej już ty mnie nie pytaj
czy jesteś mi bliską i drogą...
wszak w oczach wystarczy wyczytać...
że bardziej już kochać nie mogą.


Gliwice 19.06.2008 r.

czwartek, 18 lipca 2024

Lipcowe noce i dnie

 

Ktoś zgasił światło dnia letniego,
ktoś otwarł wrota letniej nocy
na skraju nieba lipcowego,
po którym tylko księżyc kroczy.

Ktoś świt obudził całkiem nowy
(pobudził mężczyzn i kobiety),
dobę podzielił na połowy,
lecz noce krótsze dał, niestety.

Lipcowe noce, dni lipcowe
mijają skryte w letnim skwarze,
niczym marzenia kolorowe,
dane jedynie w chwil wymiarze.

Kalendarz kartki swe przewraca
i bliżej sierpnia dni wybiera...
lecz godzin jeszcze nam nie skraca,
choć o jesieni czasem gdera.


Gliwice 17.07.2024 r.

poniedziałek, 15 lipca 2024

Za oknami burza


Za oknami burza, za oknami deszcz,
ściga chmurę chmura, płynąc wzdłuż i wszerz.
Za oknami leje, jakby z cebra ktoś
wodę lał na głowę, ot choćby na złość.

Mija już godzina, a za oknem wciąż
wieje wiatr niecnota, groźny jak zły mąż.
Mija już godzina, mrok się zbliża k nam,
a burza nie mija, cóż więc robić mam?

Ani się położyć, gdy pogoda zła,
ani coś poczytać, bo deszcz w szybach gra.
Pozostaje czekać, aż ucichnie już
ta groźna nawała, ta caryca burz.


Gliwice 28.07.2021 r.

piątek, 12 lipca 2024

Jak to w lipcu


Słonecznym promykiem lśni lipiec niepewny,
jak długo - zapytam - bo nie wiem...
bo raz jest wesoły, raz smutny i rzewny,
a bywa i wściekły - gdy w gniewie...

To deszczem się kładzie na polach i w lesie,
to słońcem rozzłaca wsze łąki,
lub śpiewem żniwiarzy wśród łanów się niesie,
aż dźwięków zazdroszczą skowronki...

Lipcowy krajobraz się złoci wśród kwiecia,
i nowe rozbudza nadzieje -
dopóki ich jasny grom z nieba nie zmiecie
i póki ich wiatr nie rozwieje...


Gliwice 15.07.2020 r.

wtorek, 9 lipca 2024

Co za upał!


Co za upał! Co za skwar!
Z nieba tylko żar i żar!
Takiej aury dość już mam.
O gram deszczu z aurą gram.

Lecz pogoda ze mnie drwi -
bo i nocą duszno mi
(nie mniej wcale jak za dnia).
Czy ten lipiec umiar ma?

Upał w lecie - nie nowina.
Ale taki?!
Cała Polska nań już sklina...
Wszak się wszystkim dał we znaki!


Gliwice 17.07.2010 r.

sobota, 6 lipca 2024

Lipiec


Pokropił łąkę kroplą deszczu,
zastukał cicho w trawy źdźbła,
i wraz z orkiestrą polnych świerszczy
lipcową suitę cicho gra...

I trwałby długo lipca koncert,
pełen deszczowych, smutnych brzmień,
gdyby zza chmur nie wyszło słońce...
Zalśnił na nowo letni dzień!


Gliwice 14.07.2010 r.

środa, 3 lipca 2024

A imię jego - lato


Poszła wiosna hen w zaświaty
Zostawiając pustkę w sercu
A w jej miejsce łotr kudłaty
Siadł na bujnych traw kobiercu...

Imię jego zwykłe - lato
Lecz niezwykła pora jego
Bo choć równy jest psubratom
Wie, co czynić i dlaczego...

Barw paletą łąki zdobi
Złoci zboża, brzegi plaż
Aż się w sercu raźniej robi
Aż się uśmiech pcha na twarz...

Pełnią szczęścia się upajam
Kiedy lato dookoła
Z barw paletą mnie oswaja
I mnie kochać uczy zgoła...

Imię jego wzywam nocą
Wzywam świtem i porankiem
Boć mnie nęci barw swych mocą
Boć mi mężem i kochankiem...

Niech mnie trzyma boskie lato
W swych objęciach, choćby rok...
Ja mu serce oddam za to
I podążę z nim krok w krok...


Gliwice 20.06.2011 r.

niedziela, 30 czerwca 2024

Anatomia burzy


Słońce w chmurach zaświeci jak lampa,
promień każdy jak iskra zapłonie,
a w błękicie obłoków, w lazurze
z cicha grom się przyczai na koniec.

Nagła burza odezwie się rankiem,
nim obudzą się ludzie znad rzeki
i rozhuczy się wnet, i rozbłyśnie,
aż ze strachu się przymkną powieki.

Potem rykną nad rzeką pioruny
i raz po raz się ogień pokaże,
dziw, że wierzą naiwni grzesznicy,
że za błędy ich ludzkie Bóg karze.

Nie pomyśli ni jeden, ni drugi,
że nie Boga to prawo, czy wina;
burze były - i są, a i będą -
po nich tęcze się z nagła rozwiną...


Gliwice 17.08.2020 r.

czwartek, 27 czerwca 2024

Co ty na to?


Ty mi mówisz: - Tylko maj!
Tylko wiosna! - W to mi graj!

A co powiesz, jeśli lato
da ci tęczę barw bogatą
i na morskiej, dzikiej plaży
wśród bursztynów cię rozmarzy,
a wśród bażyn cię ogrzeje,
kiedy z morza wiatr zawieje?...

A ty na to mówisz tak:
- Niech więc lato da mi znak...

Pół dnia z tobą spędzam prawie
i jak wieszczka rymy prawię: -
Skoro wiosna tak cię wzięła
i twym sercem zawładnęła,
to nie będę chyba w błędzie,
że i lato cię zdobędzie...

A ty mówisz: - W to mi graj!
Będzie lato... niczym maj!


Gliwice 18.06.2009 r.



poniedziałek, 24 czerwca 2024

Lato przyszło!


 Lato przyszło! Spójrz dokoła,
 jak się cieszy brać wesoła,
 jak akacji kwiat rozkwita,
 jak wakacje młodzież wita!

 Na obozy brać wyruszy,
 na kolonie brać pojedzie…
 tam odpocznie w leśnej głuszy,
 tam jej lato nie zawiedzie…

 A my, dwoje - w pełni lata,
 położymy się na łące,
 i skąpani w barwnych kwiatach
 chwytać będziem wiatr i słońce.


 Gliwice 21.06.2012 r.

piątek, 21 czerwca 2024

Kwiaty


Na polanie i w ogrodzie
pachną kwiaty już o wschodzie
w lata pierwszy dzionek...

i kosmatka fioletowa
i piwonia purpurowa
nęcą latem aromatem
nęcą jak szalone...

* * *

Na polanie i w ogródku
kwitną kwiaty po cichutku
słońcem otulone...

i poziewnik miękkowłosy
i różyczka w kroplach rosy
tak jak w maju urzekają
pary rozmarzone...

* * *

Gdy polany i ogrody
toną w słońcu oraz w kwiatach
jam szczęśliwa i tak młoda…
jak początek lata!


Gliwice 21.06.2008 r.

wtorek, 18 czerwca 2024

Dni czerwcowe


Mak zakwita z chabrem w parze,
czereśnie dojrzały,
co nam jeszcze w letnim darze
czerwiec da zuchwały?

Kwiaty pachną oraz zioła,
zboże z pól wyrasta,
czują lato wsie i sioła,
czują je i miasta.

Dni czerwcowe woń darują
i czas satysfakcji;
rolnik z plonów się raduje,
a młodzież - z wakacji.


Gliwice 15.06.2020 r.

sobota, 15 czerwca 2024

Zaczarowany ogród


Hodujesz troskliwie róże herbaciane,
jakby były chlubą twojego ogrodu,
a nie wiesz, że róże są zaczarowane,
że to są księżniczki z Dalekiego Wschodu...

Więzione przez lata błąkały się długo,
czekając aż klątwę ktoś po latach zrzuci...
I oto znalazły czarodziejkę drugą,
co losy niewoli może im odwrócić...

- Dziś gusła i czary już dawno nie w modzie,
więc po co to zmieniać? - myśli ogrodniczka.
Niech róże zostaną różami w ogrodzie -
a ja zadbam o nie jak wschodnia księżniczka.


Gliwice 26.06.2007 r.


środa, 12 czerwca 2024

Drzewo młodości


Usiądę ja sobie na drzewa gałęzi
i załkam jak dziecię, jak ptak na uwięzi…
bo ciałem obecna i obecna duszą -
słyszę jak jej liście do wspomnień mnie kuszą…

Więc wspomnę ja sobie ten czas wokół drzewa,
aż serce się wzruszy i dusza zaśpiewa…
bo nic tak nie wzrusza, tak serca nie koi,
jak drzewo młodości, co przy szkole stoi...



Gliwice 21.09.2012 r.

niedziela, 9 czerwca 2024

Zachód słońca


Przez oświetlone
jasnym blaskiem okno
sprytnie przenikają
złociste promienie
kładąc się leniwie
na szybach mebli
malując jednocześnie
wspaniały obraz
zachodzącego słońca
mieniącego się barwami
granatu i czerwieni
pomiędzy
różnokształtnymi
chmurami
kryjącego się
za horyzontem
mijającego dnia...

Słońce zaszło...

by wreszcie odpocząć
po całodziennej
męczącej wędrówce
elipsoidą
bezkresnego nieba


Gliwice 18.05.2007 r.

czwartek, 6 czerwca 2024

Pasikonik (Zielony gość)


Do drzwi za dnia zapukał
zielony gość we fraku...
- Poetki pewnej szukam;
zgubiła wiersz na szlaku...

- Czy mieszka tutaj pani,
co strofy w wiersz układa,
i serce ma na dłoni,
gdy o mnie po wsi gada...

- Melodię tę od rana,
co w wierszu jej pobrzmiewa,
poetka zakochana
niech jeszcze raz zaśpiewa...

- A ja jej zagram czule
na skrzypkach moich starych,
aż zadrżą w sadzie ule
i słowik załka szary...

- A ja jej zagram nocą
na skrzypkach mych zielonych,
aż liście załopocą
i zadrżą stare klony...


Gliwice 08.06.2018 r.

             Annie Zajączkowskiej

piątek, 31 maja 2024

Dwa koncerty


 Ledwie wchodzę w leśną ciszę
 a nad głową koncert słyszę...
 wilga gra
 na prostym flecie
 makolągwa na kornecie
 na dzwoneczkach dzwońce dwa
 a zza drzewa (gdzieś zza sosny)
 kos mi śpiewa song radosny

 * * *

 Zaś w ogrodzie w tonie łzawym
 dał swój koncert słowik rdzawy...
 kląskał tak
 aż listki małe
 zapłakane były całe
 jakby deszczyk spadł na krzak
 a ja cała drżąca w domu
 też załkałam po kryjomu

  
 Gliwice 24.05.2014 r.

sobota, 25 maja 2024

Biała róża


Matko moja (choć nieznana),
coś się w boskiej skryła chmurze...
spójrz na ziemię, bo od rana
mam dla ciebie białą różę!

Widzi to wiosenne słonko
i zza chmury ci powiada:
- Spójrz na ziemię, droga Bronko -
ktoś na grobie różę składa!

A i Bóg ci, matko moja,
z bram edenu podpowiada:
- Popatrz, Bronko - córka twoja
na twym grobie różę składa!

O matulu (niepoznana),
miast laurki na Dzień Matki,
prześlę tobie (zaraz z rana)
wiersz o róży oraz bratki.


Gliwice 26.05.2009 r.

Pamięci mamy Bronisławy

niedziela, 19 maja 2024

O staruszkach


Choć skronie bielą przyprószone
choć czasem strzyknie coś w kolanie
choć oczy trochę już zmęczone
jeszcze nie czas na narzekanie

Choć bliżej nam do „życia zimy”
choć czas beztroski się oddala
choć w przyszłość raczej nie patrzymy
nikt się nad losem nie użala

Choć serce czasem nam dokucza
choć miast herbaty – tylko zioła
choć teraz młodzież nas poucza
nic to… gdy wiosna jest dokoła


Gliwice 18.04.2007 r.

czwartek, 16 maja 2024

Oda do wiosny



Wiosno, czarodziejko moja,
upiększasz mi życie co dnia
i smutki zamieniasz w kaskady radości,

a ja, chociaż stara, zgorzkniała i nudna,
poddaję się twojej piękności.

Wiosno, zbawicielko duszy,
wprowadzasz mnie dziś w rajski świat
i wiedziesz ku szczęściu na skrzydłach miłości,

a ja, chociaż stara, zgorzkniała i nudna,
za tobą podążam w ufności.


Gliwice 23.02.2021 r.

poniedziałek, 13 maja 2024

Ach, ta wiosna!


 Złoty księżyc
 jasna noc;
 Wiosna

 Zieleń trawy
 miękki koc;
 Wiosna

 Śpiewy ptaków
 wiatrów granie;
 Wiosna

 Dzieci gwar
 i mam wołanie;
 Wiosna

 * * * * * * * * *

 Przyszła miła i cichutka
 w zwiewnej szacie niczym rani
 i od razu zachwyciła
 szpaki w budkach
 raki w stawach
 i kozice gdzieś na grani...

 A gdy w serca zapukała
 rozmarzona, śliczna wiosna
 w jednej chwili rozkochała
 chłopca z Mielca
 dziewczę z Mławy
 i górala gdzieś spod Krosna...

 A i nas niemłodych dwoje
 w swoje progi i podwoje
 zaprosiła śliczna pani
 bośmy także zakochani...

 I powiodła nas bez słów
 gdzie kraina wkrąg zielona
 gdzie gałązki białych bzów
 zapachniały jak w wazonach
 a muzyka w krąg rozbrzmiała
 kołysała czubki drzew
 i nas dwoje urzekała
 jak słowika tęskny śpiew...


 Gliwice 17.04.2009 r.

piątek, 10 maja 2024

W lesie


idziesz
wąską ścieżką
pośród leśnych drzew

słuchasz
głosu ptaków
bo kochasz ich śpiew

patrzysz
jak w mrowisku
praca mrówek wre

leżysz
na polanie
relaksujesz się

wstajesz
wypoczęty
spokój dał ci las

idziesz
z przekonaniem:
wrócę tu nie raz...


Gliwice 30.05.2007 r.

wtorek, 7 maja 2024

Kiedy ptaki wracają na wiosnę...

 
Powracają z dalekiej podróży
żółte wilgi, świergotki i kosy,
gdzie jak matka dąbrowa im służy,
a brzezina je suszy od rosy...

W nowych gniazdach "się zrodzą" pisklęta
(od początków dąbrowy po końce),
a gdy ptaszę swe miejsce spamięta,
machnie skrzydłem i wzleci pod słońce...

I odleci (dorosły w połowie..),
w powiększonej, skrzydlatej rodzinie,
i tak cicho się zrobi w dąbrowie,
i tak pusto znów będzie w brzezinie ...

Przyjdzie zima i mróz nas zatrzyma
w ciepłym domu, lecz cichym i szarym,
bo ni wilgi, ni kosa... Ach, zima!
Zamiast ptaków zadźwięczą janczary...

Lecz nam skrzydła u ramion wyrosną
i nadzieje odrodzą się nowe...
gdy ze słońcem i z wiosną radosną
zawitają w stęsknioną dąbrowę.


Gliwice 22.04.2009 r.

sobota, 4 maja 2024

Powrót ptaków


 Wraca ptaków gromada z daleka
 Gdzie ich gniazda, gdzie budki rodzinne
 Bo dąbrowa jak matka je czeka
 Bo stodoły czekają gościnne...

 Siadły szpaki, mazurki i kosy
 Na gałęziach jak trawa zielonych
 Skrzydła błyszczą im w słońcu jak włosy
 A serduszka im biją jak dzwony

 Małym ptakom, malutkie pisklęta
 W małych gniazdach "się zrodzą" niedługo
 A gdy pisklę swój las zapamięta
 Będzie w sercu go miało na długo...

 W wielkim gnieździe ogromne bociany
 Klekotaniem niezmiernie wesołym
 Powitały krajobraz im znany
 Las i łąkę - opodal stodoły

 Wielkim ptakom, niemałe pisklęta
 W wielkich gniazdach "się zrodzą" niedługo
 A gdy bociek swój "dom" zapamięta
 Będzie w sercu go nosił na długo...

 Gdy pisklęta pod jesień dorosną
 I opuszczą swe "domy" rodzinne
 Jak co roku powrócą tu wiosną
 Na stodoły i w lasy gościnne

 Bo czy w chmurach mknie sto samolotów
 Czy na niebie miast słońca lśni gwiazda
 Ptaki zawsze się wzniosą do lotu
 I jak zawsze powrócą do gniazda...


 Gliwice 03.04.2009 r.

środa, 1 maja 2024

Czekam na lato


Czekam na wilgi i kosy,
na wiatr, co zaplecie mi włosy,
na chłopców i dziewcząt śpiew,
na grzyby ukryte wśród drzew...

Na kwiaty w ogrodzie ja czekam,
na uśmiech i szczerość człowieka,
na zieleń wśród młodych traw;
na lato ja czekam! Oj, tak!


Gliwice 28.02.2013 r.

niedziela, 28 kwietnia 2024

Jak cudnie...


Jak cudnie jest świtem
stąpać z ranną rosą
iść po mokrej trawie
gdzie oczy poniosą
i słuchać jak radia
o czym brzęczą osy
a o czym skowronek
"drze się" w niebogłosy...

Jak cudnie jest z rana
zerwać kwiat kaczeńca
napić się szampana
u boku młodzieńca
i spojrzeć jak nęci
uroda motyla
i w chmurki popatrzeć
(płynące co chwila)
i wrażeń nie zatrzeć
w pamięci...

Jak cudnie jest wiosną
słuchać śpiewu świerszcza
chłonąć dzień radosny
jak poemat wieszcza
i marzyć bez końca
(bo nic się nie liczy)
gdy trawa na łące
daje smak słodyczy
a kwiaty pachnące
utulone w dłoniach
dają zapach szczęścia
jak ostatni romans


Gliwice 15.04.2008 r.

czwartek, 25 kwietnia 2024

Gałązka bzu

 

z gałązką bzową białą
zjawiłeś się jak mąż
i w domu tak pachniało
i pachnie jeszcze wciąż

gałązka bzu majowa
zapachów szczęścia dar
miłością tchnie od nowa
jak kwiatów białych czar

na lat (przypuszczam) kilka
w pamięci utkwi ślad:
twój uśmiech, bzu gałązka
i maj - amora brat


Gliwice 27.05.2021 r.

poniedziałek, 22 kwietnia 2024

Wiosenny koncert


Wiosną na łące tak pięknie, mile...
Warto tu pobyć niejedną chwilę.

Już rozwinęły się kwiatów pąki...
Już mnie zachwyca koloryt łąki.

Zagrały skrzypce pasikonika...
Koi mą duszę taka muzyka.

Brzęczą wesoło chrząszcze i pszczoły...
I śpiew skowronka jakże wesoły.

Zazdroszcząc łące takiego chóru...
Żaby zaczęły kumkać do wtóru.

I dała łąka koncert radosny...
Cała przyroda cieszy się z wiosny!


Gliwice 22.03.2007 r .



piątek, 19 kwietnia 2024

Uwięziony księżyc

 
Księżyc - jak ptak schwytany w sieci -
miota się w gęstwie czarnych chmur
i znika wciąż, i ledwo świeci
(jakby się skrywał pośród gór),
i siostrom swoim wprost zazdrości...
Zazdrości gwiazdom ich wolności.

Chociaż spętany w chmur okowach,
czasami światłem bladym błyśnie -
by choć przez chwilę pobrylować,
by choć przez chwilę móc zaistnieć.

Gwiazdy - by ulżyć jego doli -
wydostać księżyc chcą z niewoli,
więc przywołały wiatr na pomoc,
aby od chmur uwolnił brata.

Ten dmuchnął z siłą tak ogromną,
że aż je przegnał na skraj świata!

Księżyc wolności dar smakuje;
jak król po niebie paraduje...
póki nie wpadnie znów w chmur sieci -
bo słychać z góry strzępki słów:
- Niech tylko słońce w świt zaświeci,
a my ruszymy znów... na łów!


Gliwice 09.07.2008 r .

sobota, 13 kwietnia 2024

Ptak


Zakołysał się krzak cały,
gdy siadł na nim ptak.
Wszystkie listki zaśpiewały!
Zaśpiewały tak:

Witaj, ptaszku nasz kochany,
witaj, ptaszku nasz!
Cały krzak juz rozśpiewany -
czy tę piosnkę znasz?

To od ciebie pieśń tę znamy,
ty uczyłeś nas.
Teraz tobie ją śpiewamy -
z nami śpiewa las...

Drzewa wszystkie ci śpiewają!
Słyszysz? - Witaj nam!
Wszystkie drzewa cię kochają!
Już nie jesteś sam!

Ptak wzruszony sercem całym,
dał podzięki znak.
Nowe nutki wnet zabrzmiały...
Ptak zaśpiewał tak: -

Listki moje, moje drzewa,
dla mnie las - jak brat!
Nową piosnkę wam zaśpiewam,
nim odlecę w świat.

          * * *

Zakołysał się krzak cały,
gdy odfrunął ptak...
Nutki pieśni pozostały,
tylko ptaszka brak.


Gliwice 05.03.2007 r.

środa, 10 kwietnia 2024

Biały bez


Jestem smutna 
Kiedy nie ma ciebie przy mnie
Jestem smutna 
Gdy odjeżdzasz w miejsca złe
Jestem smutna 
Gdy nie wracasz do mnie w zimie
Jestem smutna
Kiedy latem nie ma cię

Ale kiedy już powrócisz dnia pewnego
I obejmiesz mnie znów czule pośród łez
Wypijemy nasze zdrowie, słodki Diego
I zakwitnie tylko dla nas biały bez

Jestem rada
Bo me serce mocniej bije
Jestem rada
Bo twój uśmiech przy mnie jest
Jestem rada
Bo przy tobie znów odżyję
Jestem rada
Bo miłości zdałeś test

Ty wróciłeś już na dobre dnia pewnego
A ja uśmiech odwzajemniam pośród łez
Choć wątpiłam, doczekałam się, mój Diego
I za oknem zakwitł dla nas biały bez


Gliwice 20.06.2022 r.

niedziela, 7 kwietnia 2024

Dni wiosenne


Dni słoneczne dni zielone
w szczerym polu rozgoszczone
ogrzewają oziminy
i przydrożny krzew tarniny

Dni cieplutkie dni zielone
ponad łąką rozgoszczone
rozgrzewają zmarzłą łąkę
obdarzając ciepłym słonkiem

Dni wesołe dni zielone
w śpiącym lesie rozgoszczone
rozbudzają krzew jeżyny
głogu róży i maliny

Dni radosne dni zielone
w śpiącym sadzie rozgoszczone
rozespane budzą ptaki
zięby wilgi oraz szpaki

Dni pogodne dni zielone
w naszym domu rozgoszczone
rozsiewają woń radosną
z nadchodzącą (wreszcie!) wiosną


Gliwice 03.04.2008 r.

czwartek, 4 kwietnia 2024

Wiosenny czas

 
skowronki unoszą swe śpiewy
zajączek gdzieś kica radośnie
a zboże zieleni się jare
szeleszcząc cichutko o wiośnie

przed domem zieleni się brzoza
i wierzba się także zieleni
a koty się znowu marcują
aż echo się niesie po sieni

w pokoju kwietniowe żonkile
rozkwitły na dobre w wazonie
a barwą ognistoczerwoną
kominek jak lampa już płonie

pogoda wiosenno- kwietniowa
to słońcem to deszczem się jawi
a budząc do życia przyrodę
bez przewy jednako ciekawi


Gliwice 03.04.2024 r.

poniedziałek, 1 kwietnia 2024

To już wiosna!


choć marzec tnie wiatrem w dąbrowę uśpioną
i deszczem tnie w drzewa ladaco
w gałęziach się robi jaskrawozielono
to wiosna już do nas powraca!

i fiołek maleńki co zakwitł tak ładnie
i płatki ku niebu odwraca
rozpachniał się nagle jak róża - dosadnie
bo wiosna już do nas powraca!


Gliwice 01.03.2011 r.

wtorek, 26 marca 2024

Już mamy cię, wiosno!


Już cieplej słoneczko przygrzewa,
już fiołki spod ziemi wyjrzały,
już siadły motyle na krzewach,
już ptaki zza mórz przyleciały.

Już pąki pękają na drzewach,
już kwiaty się w barwy ubrały,
już w polu skowronek zaśpiewał,
już świerszcze na łąkach zagrały.

Już zbędne nam ciepłe okrycia,
już z listkiem w zielone dziś gramy,
już świat się obudził do życia...
już mamy cię, wiosno! Już mamy!


Gliwice 14.03.2007 r.

sobota, 23 marca 2024

Wiosno!



Wiosno! Dziewczyno pełna słońca,
W sukience w kwiaty i motyle...
Nadziei w sercach budzisz tyle
Niczym cyganka z kart wróżąca.

Majowe noce tulisz w gwiazdach,
Wyznaczasz w lasach ścieżki świeże,
Drzewa w ramiona czule bierzesz,
Z czułością wijesz ptasie gniazda.

Ty serc skłóconych topisz lody,
Z miłością wkraczasz w snów podwoje,
Przywracasz wiarę w uczuć siłę
I ślesz uśmiechy takie miłe.

Przy tobie stary chce być młody...
Odmłódź więc, wiosno, serce moje!


Gliwice 19.04.2008 r.

niedziela, 17 marca 2024

Czekam...


Ja czekam na pszczoły i kosy,
na wiatr, co rozwieje mi włosy,
na ptaków i dziewcząt śpiew -
ja czekam i tęsknię wśród drzew...

Na obłok i tęczę na niebie,
na śmiech, co popłynie od ciebie,
na świeżość i zieleń traw -
ja czekam, gdzie grobla i staw...

Na słońce i dzionek radosny,
na list twój serdeczny, miłosny,
na wiosny nieśmiały znak -
ja czekam i czekam... oj, tak!


Gliwice 28.02.2013 r.

czwartek, 14 marca 2024

Powitanie


Lękasz się niezmiernie
obaw masz tysiące
a w myślach niejedno
zadajesz pytanie...

co powie niebo
a co rzekną chmury
gdy pojawisz się
na horyzoncie moich uczuć...

czy zaćmieniem pełnym
niebo cię powita
czy rzęsistym deszczem
przyjmą cię obłoki...

Nie musisz się lękać
porzuć swe obawy
i spójrz
jak cię witają...

niebo promykiem słońca
śle uśmiech ku tobie
a chmury pierzaste dłonie
wyciągają na powitanie...



 Gliwice 19.03.2007 r.

poniedziałek, 11 marca 2024

piątek, 8 marca 2024

A jeśli?


A jeśli latem przyjdzie wspomnienie tamtej wiosny,
Co mi namiastkę dała i uczuć, i radości?
To w całym niemal lesie zaszumią dla mnie sosny.
Zwołają wtedy wszystkich. To lato leśnych gości.

Przylecą zaraz do mnie czerwone małe gile,
Co mi koloru swego użyczą do jesieni.
Przypomną mi, a jakże, tak piękne dla mnie chwile.
Odfruną potem prędko. Bo zima świat mój zmieni.

A zima je przykryła. Uśpiła me wspomnienia.
Pod białą kołdrą śniegu, pod puchem białej sosny.
Wnet barwy drzewom, ptakom, już wiosna pozamienia.
To już niedługo wcale. Czekajmy więc do wiosny!


Gliwice 14.02.1984 r.

wtorek, 5 marca 2024

Odejdź, zimo!


Odejdź, zimo sroga,
nie bądż tak uparta!
Czeka na cię droga
i przestrzeń otwarta...

Stopniała już rzeka
i zaspa przy sośnie,
więc idź i nie zwlekaj,
bo tęsknota rośnie...

za bzami w ogrodach,
za łąkowym kwieciem,
za słońcem, co doda
urody kobiecie...

i zalśni w mym lesie
wiosennie, marcowo,
i zieleń przyniesie,
i gałązkę nową -

zanim w drzew konary
echo wieść poniesie, 
że skowronek szary
z pola piosnkę niesie...

Zatem, słuchaj zimo,
sroga i uparta:
Nikt cię tu nie trzyma...
a więc idź do czarta!


Gliwice 06.03.2009 r.

sobota, 2 marca 2024

Przedwiośnie


Odejdź zimo zła i zrób miejsce wiośnie!
Niechaj wreszcie ptak zaśpiewa radośnie!

Niechaj kwiaty już wreszcie nam zakwitną!
Niechaj niebo znów ma szatę błękitną!

Przybądź wiosno, przyjdź! - pełna barw, radości!
Niechaj serce znów pozna smak miłości!

Nowe życie daj - i brzozie, i sośnie...
Jesteś blisko tak! Już mamy przedwiośnie!


Gliwice 05.03.2007 r.

środa, 28 lutego 2024

Gdzie się zima podziała?...

 

Gdzie ta się zima podziała,
taka piękna, taka biała?

Miał być tęgi, ostry luty - 
a ja wdziewam już półbuty
i przedwiośniem się upajam...
Spójrz, już drzewa pąki mają!

Gdzie ta zima się podziała,
ta prawdziwa, śnieżnobiała?


Gliwice 28.02.2024 r.

niedziela, 25 lutego 2024

A do wiosny coraz bliżej...


Zaskoczyła nas ta zima,
bo jej prawie wcale nie ma...
ani mrozu, ani śniegu,
luty ciągle jakby w biegu...

Już niedługo się odmieni;
luty z marcem się zamieni
i nie trzeba o nic pytać,
z marcem wiosnę czas powitać!


Gliwice 22.02.2020 r.

czwartek, 22 lutego 2024

Dzieją się dziwy



 W połowie marzeń spełnionych,
 w ułamku zdarzeń prawdziwych,
 w minucie snów już wyśnionych
 dzieją się dziwy...

 Marzenia, co do połowy
 sprawdzić się tylko zechciały,
 jeszcze wracają do głowy,
 jeszcze nie wywietrzały...

 Fakty częściowo prawdziwe
 toczą się kołem historii,
 niby zdarzenia wciąż żywe,
 niby znów w pełnej glorii...

 Sny coraz krócej prześnione
 stają się znowu banalne;
 choćby na chwilę spełnione,
 choćby na chwilę realne...


 Gliwice 30.06. 2007 r.

poniedziałek, 19 lutego 2024

wtorek, 13 lutego 2024

Dość tej zimy!


Już dość tej zimy mamy!
Niech idzie precz z ulicy!
Boć rady jej nie damy! -
wołają urzędnicy...

A ja, jak prosty chłop
powiadam zimie: - Stop!

Czy drwa na plecach niesie,
czy ptaki z drzew przegania,
czy drzemie sobie w lesie,
czy w białych pędzi saniach...

A ona pośród drzew -
znienacka wpada w gniew!

I w pnie zmarznięte wali,
i krzyczy w niebogłosy,
choć słychać już z oddali
skowronków śpiewne głosy...


Gliwice 05.02.2010 r .

sobota, 10 lutego 2024

Luty 2


Ciężkie kroki w lesie słyszę
i skrzypiące buty...
to z pewnością w leśną ciszę
wkracza butny luty.

Chociaż hardość swą ukrywa
pod brodą bielutką -
do rządzenia się wyrywa;
na szczęście, na krótko.


Gliwice 01.02.2011 r.

niedziela, 4 lutego 2024

Niespotykany obraz zimy


O jakże smutny był dziś świat,
kiedy ciął deszczem w szyby wiatr.
I płakał tak i tak zawodził,
jakby się w ciężkich bólach rodził.

Pośrodku nocy koncert dał,
acz w mol tonacji dął i wiał.
I jęczał tak i tak zawodził,
jakby się z losem swym nie godził.

Nad ranem ucichł smętny wiatr,
kiedy w objęcia mróz brał świat.
I błyszczał znów i tak olśniewał, 
jakby się w złoty gang odziewał.


Gliwice 04.02.2024 r.

czwartek, 1 lutego 2024

Luty



W cichym lesie kroki słyszę
i szuranie ciężkich butów...

To z pewnością w leśną ciszę
wkradł się nagle huncwot luty...


Bo w policzki drań mnie szczypie
i swą siłę drań ogłasza...


Czemuś wrócił, chłodny typie?!...
Nikt cię tutaj nie zapraszał!



Gliwice 01.02.2011 r.

poniedziałek, 29 stycznia 2024

A jeśli?


A jeśli latem przyjdzie wspomnienie tamtej wiosny,
Co mi namiastkę dała i uczuć i radości?
To w całym niemal lesie zaszumią dla mnie sosny.
Zwołają wtedy wszystkich. To lato leśnych gości.

Przylecą zaraz do mnie czerwone małe gile,
Co mi koloru swego użyczą do jesieni.
Przypomną mi, a jakże, tak piękne dla mnie chwile.
Odfruną potem prędko. Bo zima świat mój zmieni.

A zima je przykryła. Uśpiła me wspomnienia.
Pod białą kołdrą śniegu, pod puchem białej sosny.
Wnet barwy drzewom, ptakom już wiosna pozamienia.
To już niedługo wcale. Czekajmy więc do wiosny!


Gliwice 14.02.1984 r.

piątek, 26 stycznia 2024

Do ciebie szłam...

 
Szłam do ciebie nocą
(Choć już nie wiem po co)
Szłam wiosennym, ciepłym dniem
Wiatr mi włos rozwiewał
Słowik pieśni śpiewał
Między jawą, między snem

Szłam do ciebie nocą
(Choć już nie wiem po co)
Szłam do ciebie w letni dzień
Wiatr kołysał drzewa
Kos mi pieśni śpiewał
Jaśmin rzucał chłodny cień

Szłam do ciebie nocą
(Choć już nie wiem po co)
Szłam w jesiennym blasku gwiazd
Wiatr mi głaskał ręce
Koił ptak w piosence
Księżyc rzucał srebrny blask

Szłam do ciebie nocą
(Choć już nie wiem po co)
Szłam zimowym, chłodnym dniem
Wiatr mnie smagał deszczem
Mrozik chwytał w kleszcze
Między jawą, między snem

Szłam do ciebie, miły
Szłam do ciebie, miły
Szłam do ciebie kilka lat
Wiatr pomylił drogę
Dalej iść nie mogę...
Wracam w swój samotny świat!


Gliwice 21.05.2010 r.

sobota, 20 stycznia 2024

Śnieg spadł


Pobielił stare sosny
Otulił oziminy
I sypnął białym puchem
Na krzewy żurawiny

Luli, luli, cisza
Spokój w leśnej głuszy
Zając skrył się w zaspie
Tuląc zmarzłe uszy

Zaskrzypiał pod butami
Pierzynką legł na rzece
I płatkiem śnieżnej gwiazdki
Przycupnął na powiece

Luli, luli, zima
Śpijcie już zające
Lecą, lecą płatki
Tysiące... tysiące


Gliwice 25.02.2008 r.

środa, 17 stycznia 2024

Styczeń


Z Nowym Rokiem przychodzi,
bielą śniegu uwodzi
i uśmiecha się do nas soplami...

Na saneczkach podjeżdża,
niebo szare rozgwieżdża
i czaruje białymi szybami...

To na nartach się wije,
to wśród lasu się kryje,
to opada śnieżnymi płatkami...

Styczeń taki już bywa,
bo i złości nie skrywa,
kiedy mrozem tnie drań nad polami...

Jednak zima go lubi
i jak dziecię hołubi,
gdy go tuli do siebie nocami...

Boć to zimy jest dziecię;
brat lutego, jak wiecie,
co przez miesiąc "pobawi" się z nami.


Gliwice 30.12.2019 r.

czwartek, 11 stycznia 2024

Zimowy walc


Wiatr niecnota świerki niańczy
Mróz bałamut ściska dąb
Pośród sosen walca tańczy
Para braci - chłód i ziąb

Jakby mało tego było
Sypią śniegiem obydwa
Że aż biało się zrobiło
W środku nocy i za dnia

Cichną z wolna walca tony 
W drzew koronach skrył się wiatr
A pod dębem mróz szalony
Na trzy czwarte gra i gra

Styczeń, luty - złe miesiące
Ale minie ten zły czas
Gdy do tańca ruszy słońce
I ogrzeje śpiący las


Gliwice 29.01.2010 r.

poniedziałek, 8 stycznia 2024